poniedziałek, 20 maja 2013

stuck in her daydream

Witam. Jest prawie północ, muszę wstać o 6, ale muszę się wygadać! To już koniec maja.. na mojej wadze nic nie ubyło, cera się nie poprawiła, wszystko inne jeszcze gorsze.. nawet straciłam już paru znajomych. I tak leci i leci, nie mogę nad tym zapanować, jestem bezradna, tak cholernie. Oglądam filmiki na vimeo.. ludzie to jednak mają dobre życie, zajmują się swoją pasją, dążą do celów, dzielą się z innymi ludźmi tym co mają najlepsze... a JA? A ja siedzę w małej pipidówce i użalam się, robiąc wszystko ze słomianym zapałem, WSZYSTKO. Hej, po co narzekać? Przecież jadę na juwenalia, później wybieram się na weekend do przyjaciółki, której baaardzo dawno nie widziałam, jadę na biwak z klasą, no i jeszcze jakieś ogniska po drodze.. Wydawałoby się, że nie jest źle. Ale brne przez to sama.. Bez nikogo przy boku. Tylko tego mi brakuje... Oh, jaka jestem samotna.. Boję się otworzyć, no nie mam innego wytłumaczenia. A teraz kolorowe zdjęcia, przez które widać, że jestem szczęśliwa, oczywiście pozory! ;)
Adiś, hej, a może jego nazwę przyjacielem? ;)
Nowa profilówka. :D
Hej, lubię ją! ;)
O takie obiadki sobie robię. 
Ciepło bardzo jest.
Na lekcji matematyki fotki sobie robią.
Kamerka ofkorsik!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz