poniedziałek, 31 marca 2014

change

I teraz krzyczę tylko TAK, TAK, TAK!! Jest pozytywnie, nareszcie. Jutro już kwiecień! Święta były magiczne - po raz pierwszy w moim życiu poczułam jakąkolwiek więź z moją mamą, cieszę się ogromnie. Chociaż dzisiejszy dzień nie należy do udanych, to i tak czuję się świetnie. Mam przy sobie kilku przyjaciół.. Tak, mam przyjaciół i mogę powiedzieć to otwarcie. Nie mogę opisać nawet tego, co czuję. Nie dam rady. Dużo ostatnio się dzieję, przeskoczyłam granicę - mam już 18 lat, haha. Czas pokazał wszystko, widzę wszystko wyraźnie od niedawna, trochę przejrzałam na oczy, a może nie.. Nie wiem, ale jest mi z tym dobrze. Lubię sobie od czasu do czasu tak poklikać w tą klawiaturę, robię błędy, ale nie przejmuję się tym. Nie lubię się czymś przejmować, a to częste u mnie uczucie. Muszę skończyć udawać, chociaż może dobre jest udawanie takiej śmiesznej, głupiutkiej. Zauważyłam, że ludzie lubią bardziej takie osoby, dziwne. Nie.. Normalne jednak. Tylko za naukę muszę się wziąć, to mój najgorszy rok pod tym względem. Za rok matura! Ale ja i tak będę podróżować :D

czwartek, 12 grudnia 2013

it started again

Znowu się zaczęło, wszystko od nowa. To uczucie beznadziejności i nicości. Nie daję rady. Zawsze to wraca.. Nie chcę, by się kończyło - to co zaczęło kilka miesięcy temu, kiedy w końcu znalazłam coś, czego mogę się trzymać. Jakoś z tym brnęłam, nawet czułam się szczęśliwa. I się skończyło. Ot tak, po prostu, bez przyczyny. Nienawidzę być sama w domu, to jeszcze bardziej mnie dołuje, nie mam co ze sobą zrobić, wariuję i czuję, że nie wytrzymam tak dłużej. Czemu to musi być takie trudne? Jestem beznadziejna we wszystkim, bez wyjątku! No bez! A święta za ponad tydzień.. Chciałabym przed tym uciec.. Wszyscy wokoło tacy szczęśliwi, tylko robić im zdjęcia i brać przykład, ale tak się nie da.. Niby mam przy sobie paru dobrych ludzi, naprawdę. Dziwię się, że jeszcze utrzymują ze mną kontakt.. Znam siebie i szczerze mówiąc nie chciałabym się zadawać z kimś takim. Albo może nie widzą tego, co ja. Ja widzę tylko złe rzeczy, brak pozytywności, zupełny. Ale tak pisząc to poczułam się lepiej, w środku. Może się polepszy przez te święta, może w końcu coś zmieni się na dobre i nigdy to uczucie nie będzie do mnie wracać. Jeszcze do tego wszystkiego straciłam jedną ważną osobę, taką ważną, ważną, ważną, że aż nie mam innych słów. Po prostu to mnie dobiło, zniszczyło. Muszę się poskładać, inaczej nie dam rady i powrócą do mnie te myśli, te najgorsze, te o których ludzie nie mówią, bo się ich boją. Nieważne, koniec. Może następny post będzie pozytywny, och tak bym chciała! To może potrwać tak z pół roku, oby króceeeej.

sobota, 26 października 2013

if i lose myself?

Noo i się pozmieniało. Nawet nie wiem czy na lepsze.. Mam chłopaka, niby kochanego, prawdziwą przyjaciółkę i nawet z bratem mam lepszy kontakt, od czasu kiedy wyjechał na studia.. Tak bardzo mi go brakuje, codziennie po szkole.. W końcu jest ktoś komu mogę się wygadać i wyglądać przy nim na szczęśliwą, a jeśli nie jestem? Nie, nie, nie. Walczyłam o coś innej, więc szczerze teraz mogę powiedzieć, że lepiej nie było. Lecz wszystko jeszcze przede mną! Udane życie towarzyskie, ha! I przy tym w szkole jestem wyróżniana, oh, oh, takie to idealne. Tylko jedno, WIELKIE coś.. Nie mam treningów.. Koszykówka była połową mnie.. A teraz? Gram sobie rekreacyjnie z kolegami.. To nie to samo, inna atmosfera, bardziej unormowana. Gorycz! Koniec, bo znowu się popłaczę.. A teraz sobie czytam Lolitę, o tak. Kolejna dobra książka :) Uciekam szykować się do 18! Od stycznia mój rocznik wchodzi w "dorosłość".. Jeszcze będe miała ich dość..
Była sesyjka w wakacje z siostrąą, o tak!
Lubię bardzo tę blondynę. Weekend w Gdyni.
Do tej pani ruszam na 18!
I kamerka mi znowu działa..